Wybrałam się pieszo, szłam sobie jakby nigdy nic....
Było pięknie, słońce zachodziło....
Jakiś frajer oferował mi sam z siebie "podwózkę", ale rzekłam "grazie", gdyż:
-było już bardziej bliżej niż dalej
-to był Włoch, a ja Włochów już nie lubię.... tak tak...
-był w RÓŻOWYM polo!!!
-nie miał mini coopera
-bo to nie wypada takiej grzecznej dziewczynce
1 komentarz:
Boluś ja też bym chciał sobie tak pospacerować, ale tu mam tylko śmierdzący dymem i piwskiem Posssnań...
dla odchamienia wybieramy się dzisiaj z Aneczką do parku...
tęsknię! ;*
m
Prześlij komentarz