sobota, 1 grudnia 2007

Lucca niedokończona

Lucca - za górami za lasami jest sobie to toskanskie dystyngowane miasteczko z wytwórniami oliwy, romańskimi kościołami i urokliwimi sklepikami i targami... Może mnie nie powaliło... ale właśnie dlatego muszę tu wrócic kiedy będzie więcej słońca... no i nie sama.


droga wręcz długa i z przesiadkami - w Empoli


no i w Pizie



wejście do historycznego centrum oddzielonego XVI wiecznymi murami z bastionami, dzięki którym przenosi się do "miasta w mieście"




Duomo - San Martino




we wnętrzach "perełki" a największa z nich to Volto Santo czyli wielki drewniany krucyfiks wyrzeźbiony przez Nikodema (oprócz Śwętej Twarzy, która to powstała na drodze Boskiego cudu i dlatego jest uważana za prawdziwy wizerunek Chrystusa)



muzeum gdzie w bogatych barokowych wnętrzach podziwiac można dzieła Tintoretta, Bronzina, Paolo Veronese i innych powszechnie znanych i cenionych mistrzów i mistrztrzyków

San Michele in Foro - zamknięty








San Frediano - zamknięty


a Lucca urodził się sam Giacomo Puccini...

i w tym właśnie domu zamieszkiwał


zaciszny placyk w miejscu którego dawno temu był rzymski amfiteatr








no i sławetne mury


to tyle

Brak komentarzy: